Ileż to razy jadąc na Mazury, nad morze, w góry przejeżdżamy przez Kurpiowską Ziemię nieświadomi bogactw jakie kryje. Tu do dziś wydobywa się bursztyn, kultywuje tradycje bartnicze we współczesnym pszczelarstwie, pielęgnuje gwarę i dawne obrzędy.
Lasy obfitują w grzyby, jagody, zwierzynę. Na kurpiach zobaczymy wilka, usłyszymy klangor żurawi, zachwyci nas mieniaca się barwami tęczy kraska. Po dawnym bartnictwie zostały w Puszczy jedne z ostatnich w Polsce sosny bartne i charakterystyczny żywiczno-korzenny smak miodu pozyskiwanego w licznych przydomowych pasiekach.
Czyste powietrze, cisza i urok borów sosnowych sprawiają, ze warto choć na moment tu się zatrzymać.
Aby poczuć żywiczny zapach lasu, pozostawmy samochód na jednym z parkingów i rowerem lub piechota rozpocznijmy odktywanie tego, co tyle razy mijamy w pośpiechu.
Zapraszamy Państwa na 16-kilometrową trasę oznakowaną kierunkowskazami z 17 stanowiskami edukacyjnymi.
Zobaczycie jak piekna, ale zarazem okrutna potrafi być przyroda, jak wygląda torfowisko, gdzie jeszcze 200 lat temu łowiono ryby, zobaczycie 200-letnie sosny, poznacie też trud pracy leśnika. Zmęczeni podróżą lub gdy zaskoczy Was deszcz, schronicie się i odpoczniecie w przygotowanych wiatach zasiadając za drewnianymi stołami. Trasa rozpoczyna się przy leśniczówce w miejscowości Serafin, położonej przy drodze nr 645 Myszyniec - Łomża, gdzie możecie pozostawić samochód i uzyskać dodatkowe informacje.
DĄB PAPIESKI
Gdy przy leśniczówce zostawicie samochód, nim rozpoczniecie pieszą wędrówkę lub wsiądziecie na rowery, warto choć na chwilę zatrzymać się przy posadzonym 20 czerwca 2006r. "Dębie Papieskim". Majestat i dostojny wyglad dębu zawsze wywierał na człowieku duze wrażenie. Często potężne egzemplaże nazywano "ojcem lasu", "gospodażem lasu".
Dęby związane były z legędami i podaniami, czy ze znanymi postaciami historycznymi. To przecież właśnie dąb był symbolem poteżnego pogańskiego bóstwa Perkuna, to pod dębami sprawowali sądy i odpoczywali królowie.
Pod dębem "Bartkiem" miał sadzić Kazimierz Wieli, z kolei pod "Dębem Jagiełły" odpoczywał ponoć król Władysław po polowaniu, podczas którego gromadzono zapasy na wyprawę grunwaldzką.
Na Żmudzi stare dęby nazywano "baublisami" i otaczano je szczególna trzcią. Wedłóg ludowych wierzeń, w okreslone dni roku z ich pni wydobywały się głosy przepowiadające przyszłość. Do dnia dzisiejszego w niektórych podkrakowskich wsiach w wigilię Nowego Roku kolędnicy przynoszą gałązkę dębu z uschniętymi liscmi "by ludzie byli tak mocni, jak ten listek, co choć usechł, ale od gałązki nie odpadł".
W 80-lecie istnienia Lasów Państwowych leśnicy Polscy zawieźli do Watykanu ponad 500 żołędzi zebranych z najstarszego w Polsce debu "Chrobry", które pobłogosławił Ojciec Święty Jan Paweł II. Z tych nasion wychodowane zostały drzewka. Dla uczczenia pontyfikatu naszego Papieża, leśnicy uroczyscie sadzili je w całym kraju. Jedno z tych drzewek rośnie w sercu Puszczy Kurpiowskiej. Czy stanie się nastepcą Baublisa? Czy będzie ojcem tego lasu? Czas pokaże.
WYŁĄCZONY DRZEWOSTAN
Będziecie widzieć Państwo schowane w głębi lasu potężne sosny. Ich ciemna, pomarszczona kora, olbrzymie konary, pnie z dziuplami zamieszkałymi przez wiele gatunków ptaków wyraźnie są widoczne ne tle innych sosen. Kiedy najstarsze drzewa w rezerwacie Serafin były "niemowlakami" Napoleon szedł na Moskwę, za ich młodości przez Europę przetaczała się I i II wojna światowa, a Polska odzyskiwała i traciła niepodległość.
Dziś te ponad 200-letnie drzewa powoli zamierają. Otoczone szczególną opieką leśników nie są wycinane - skoro bowiem tyle przeżyły, mają bardzo silne geny. Z tych i podobnych drzewostanów leśnicy zbierają szyzski i pozyskują nasiona, by wychodować następne pokolenia. Taka gospodarka gwarantuje zachowanie rodzimych dzrewostanów, reprezentowanych przez najlepszej jakosci osobniki, które ukształtowały się przez wiele pokoleń pod wpływem lokalnych warunków glebowych i klimatycznych.
LEŚNA KATASTROFA
Mówi się "leśnicy to twardzi liudzie", zahartowani codzienną pracą, którym nie przeszkadza ani upał, ani siarczysty mróz. Jednak w lipcu 2002 roku, kiedy poteżny huragan zniszczył drzewostan w puszczy Piskiej, Boreckiej i Kurpiowskiej wielu, nawet najtwardszych leśników płakało widząc jak ich "dzieci" - las na tysiącach hektarów powierzchni - został powalony przez potężne siły przyrody.
Zobaczycie pozostałości po tym wydażeniu - część drzew jest pochylona, widać korzenie drzew, które wiatr przewracał i łamał jak zapałki. Gdy już wszystko ucichło, gdy minął pierwszy szok i zakończono liczenie strat, rozpoczęto odbudowę tego, co zniszczył huragan. Zwróćcie uwagę, jak wielką pracę włożyli leśnicy, by na tym obszarze znowu szumiał las. Gdy wrócicie tu za 10 czy 20 lat ujrzycie, jak przyroda zabliźnia rany, a las znowu rośnie, będąc owocem pracy leśników.
GEODEZJA LEŚNA
Często leśnicy są pytani, co oznaczają "wystające w lesie białe słupki z numerami"? To leśna mumeracja. Tak jak w mieście, gdzie wszystkie budynki mają swoją numerację, tak i w lesie w celu lepszej orientacji leśnicy podzielili kompleksy leśne na tzw. oddziały. Każdy z nich ma swój numer - taki lesny adres. Numery te ułatwiają orientację w terenie, ustawiane są na przecięciu linii oddziałowych od strony północno-wschodniej skrzyżowania, by swymi licami z wymalowanymi numerami wskazywały oddziały, których numery sa na nich wymalowane.
W lesie, zwłaszcza, gdy się go dokładnie nie zna, łatwo się zgubić. Gdy tak się stało należy dojśc do jakiejkolwiek leśnej drogi i odszukać słupek oddziałowy - wówczas dzwoniąc po pomoc i podając numer oddziału leśnicy bez trudu Was odnajdą.
OCHRONA PRZECIWPOŻAROWA
Pożar lasu - ogien niszczy wszystko na swojej drodze, pozostawia kikuty spalonych drzew, wypaloną ziemię i ciszę... Giną zwierzęta, rośliny, grzyby. Niestety, większość pożarów powstaje w wyniku niefrasobliwego zachowania się ludzi. Rzucony niedopałek, niedogaszone ognisko, czy wreszcie celowe podpalenie to najczęstsze przyczyny powstawania pożarów w lasach. W okresie lata, gdy wzrasta temperatura, leśnicy prowadzą codzienne obserwacje wilgotności ściółki w lesie. Jeśli przez 5 kolejnych dniwilgotność jej wynosi poniżej 10% - wprowadzany jest ZAKAZ WSTĘPU DO LASU.
Zakaz ten wprowadzany jest, by zabezpieczyć las przed nieroztropnoscią człowieka. Również dlatego, by uchronić ludzi przed skutkami ewentualnego pożaru. Często bowiem zdaża się, że pożar odcina drogę ucieczki. Przebywając wtedy w lesie narażamy się na wielkie niebezpieczeństwo. Pamiętać należy, że pozostawiony w niedozwolonym miejscu samochód moze utrudniać prowadzenie akcji gaśniczej.
JEZIORO KRUSKO
Dotarliśmy do końca trasy - przed nami widać jezioro Krusko. To nie błąd, ani przejęzyczenie - w oddali widac zarośniętą i wypłyconą pozostałość po jeziorze, w którym jeszcze do początku XX wieku łowiono okazałe karasie. Niestety, w latach 1854-1862 rozpoczęto osuszanie okolicznych, podmokłych łąk: wykopano rowy, wody odprowadzono do rzeki Pisy. Dziś dawne jezioro Krusko to rezerwat przyrody "Torfowisko Serafin". Na skraju bagna zbudowano wieżę obserwacyjną, z której można podziwiać jego walory krajobrazowe. Od parkingo do wierzy, przez łąki otaczające rezrewat prowadzi ścieżka.
Na bagnie zbudowaną drewnianą kładkę wchodzącą kilkaset metrów w głąb rezerwatu, przy której umieszczono tabliczki informacyjne z rysunkami i opisami najważniejszych zbiorowisk roślinnych oraz charakterystycznych dla tego torfowiska roślin i ptaków. Pamiętajmy! W rezerwacie nie powinnismy schodzić z przeznaczonej do zwiedzania kładki - pod złudną warstwą traw i mchów, wciąz jest woda i wejście może skończyć sie tragicznie.